You are currently viewing CARTAS DEL PADRE

CARTAS DEL PADRE

Cuando era pequeña mi padre se iba a trabajar cada verano a Suecia. Estos meses eran muy duros para nosotros a pesar de que mi madre hacía todo lo posible para mantenernos a mi hermano y a mí entretenidos. En aquella época no había móviles, ni internet y las llamadas eran muy caras. Las cartas y las postales eran mi medio principal de comunicación con él y las esperaba con una gran ilusión. Quizás por esto valoro mucho más los escritos a mano que un simple e-mail. Aprendí que a través de las palabras sobre papel se puede transmitir las emociones y el amor. Hoy en día sigo escribiendo cartas a mis amigas donde compartimos nuestras vidas a pesar de estar muy lejos y mandando postales a mi familia con la esperanza que les llegue mi amor impregnado en ellas.

     

Cuánto daría yo por recibir ahora una de esas cartas firmadas por mi padre… Físicamente no es posible porque ya no está en este mundo. Hoy hace cuatro años le dije el ultimo adiós. Le echo mucho de menos y esta época del año es para mí muy difícil. Pero que él no pueda escribirme no quiere decir que no sea posible que lea lo que le quiero decir.

Querido Papa,

     

Los ángeles me han dicho que estás muy feliz allá dónde estés y que estarás a mi lado siempre y cuando lo necesite. Y la verdad que en días cómo éste me haces falta. Me costó mucho perdonarte que nos hubieras dejado. A mi hermano solo con su reforma, a tus nietas sin conocer, a mí sin el fan más grande de todo lo que hago y a los demás sin la mano siempre preparada para ayudar. Perdóname por echarte la culpa de no cuidarte mejor, de no querer vivir lo suficiente, de no quedarte aquí más tiempo… Poco a poco estoy haciendo las paces con tus decisiones y aceptando la vida tal y como es.

     

Te quería dar las gracias por todo lo que me has enseñado, por tu amor, las palabras de ánimo y por tener fe en mí cuando yo no la tenía. Por los puntos débiles y los “defectos” que he heredado de ti que superarlos me hace más fuerte y me motiva cada día a luchar por mis sueños. Gracias por transmitirme el amor hacia los animales, la naturaleza y la fotografía. Sé que me estás acompañando en todas mis aventuras porque siento tu presencia cuando aprieto el botón del obturador, cojo el volante o lijo la madera. Gracias también por contagiarme la curiosidad por el mundo e inspirarme a buscar mi propio camino hacia la felicidad.

     

Te prometo que un día escribiremos juntos este libro sobre el cual estabas soñando toda tu vida. Mientras tanto disfruta de la libertad, de tu madre y de nuestro perro Dragon, que debe de andar por allí contigo.  

Te quiero, tu hija.

     

Y tú, mi querido lector, si también has perdido a algún ser querido, te animo a que hables con él. Estoy segura que te escuchará y que tu amor le llegará al corazón.

LISTY DO TATY

Kiedy byłam mała, mój ojciec wyjeżdżał do pracy każdego lata do Szwecji. Miesiące jego nieobecnoci były dla nas bardzo trudne, mimo że mama robiła wszystko, co w jej mocy, aby zapewnić mojemu bratu i mi rozrywkę. W tych czasach nie było telefonów komórkowych ani internetu, a połączenia telefoniczne były bardzo drogie. Listy i pocztówki były moim głównym środkiem komunikacji z nim i oczekiwałam na nie z niecierpliwością. Być może dlatego cenię pismo ręczne o wiele bardziej niż zwykły e-mail. Nauczyłam się, że poprzez słowa na papierze można przekazać emocje i miłość. Dziś piszę listy do przyjaciółek, w których dzielimy nasze życie pomimo odległosci i wysyłam kartki do rodziny mając nadzieję, że dociera do nich miłość, którą są przesiąknięte.

Ile dałbym teraz, by otrzymać jeden z tych listów podpisany przez mojego tatę… Fizycznie nie jest to możliwe, ponieważ nie ma go już na tym świecie. Dzisiaj mijają cztery lata gdy się z nim pożegnałam po raz ostatni. Bardzo za nim tęsknię i ta pora roku jest dla mnie bardzo trudna. Ale fakt, iż nie może do mnie napisać nie znaczy, że nie jest w stanie przeczytać tego, co mu chcę powiedzieć.

Kochany Tato,

Aniołowie powiedzieli mi, że jesteś bardzo szczęśliwy tam gdzie jesteś, gdziekolwiek by to nie było i że będziesz mi towarzyszył zawsze gdy będzie mi Ciebie brakować. A prawda jest taka, że w takich dniach Cię potrzebuję. Dużo mnie kosztowało wybaczenie Ci, że nas opuściłeś. Zostawiłeś mojego brata samego z remontem, Twoje wnuczki bez wspomnień o dziadku, mnie bez największego fana wszystkiego co robię, a innych bez ręki zawsze gotowej do pomocy. Wybacz, że obwiniałam Cię za to, że nie dbałeś o siebie lepiej, że nie chciałes żyć wystarczająco mocno, że nie zostałeś tu z nami odrobinę dłużej… Powoli zawieram pokój z Twoimi decyzjami, akceptując życie takim, jakim jest.
Chciałam ci podziękować za wszystko, czego mnie nauczyłeś, za Twoją miłość, słowa otuchy w odpowiednim momencie i za wiarę we mnie, kiedy mi jej brakowało. Za słabości i “wady”, które odziedziczyłam po Tobie, bo ich przezwyciężanie czyni mnie silniejszą i motywuje mnie każdego dnia do walki o spełnione marzenia. Dziękuję też za przekazanie mi miłości do zwierząt, przyrody i fotografii. Wiem, że towarzyszysz mi we wszystkich moich przygodach, ponieważ czuję Twą obecność podczas naciskania spustu migawki, pedału gazu czy szlifowania drewna. Dziękuję Ci również za zarażanie mnie ciekawością do świata i inspirację do znalezienia własnej drogi do szczęścia, pod prąd i na przekór wszystkim.
Obiecuję, że pewnego dnia wspólnie opublikujemy tę książkę, o której śniłeś przez całe życie. A tmczasem ciesz się wolnością, swoją matką i naszym psem Dragonem, który pewnie gdzieś tam koło Ciebie biega.

Kocham Cię, Twoja córcia.


A Ty, mój drogi czytelniku, jeśli również straciłeś ukochaną osobę, zachęcam Cię do rozmowy z nią. Jestem pewna, że Cię usłyszy i że Twoja miłość dotrze do jej serca.

Leave a Reply